LUDZIE DZIELĄ SIĘ NA DWA RODZAJE: CI,
KTÓRZY UWIELBIAJĄ PUDEŁKA I CI, KTÓRZY JESZCZE NIE WIEDZĄ, ŻE JE
UWIELBIAJĄ.
JUŻ OD BARDZO DAWNA ŻYJĘ ZE ŚWIADOMOŚCIĄ
PRZYNALEŻNOŚCI DO TEJ PIERWSZEJ GRUPY.
RAZ NA JAKIŚ CZAS MOJE RĘCE
WYTWORZĄ COŚ PUDEŁKOPODOBNEGO, ALE NIE ZAWSZE OKAZUJE SIĘ TO W
DOSTATECZNYM STOPNIU DOSKONAŁE, ABY ZAGRZAĆ NA DŁUŻEJ MIEJSCE W
MOJEJ PRZESTRZENI.
TYM RAZEM WYKRZESAŁAM COŚ, Z CZEGO
JESTEM BARDZO ZADOWOLONA, ZATEM DZIELĘ SIĘ Z WAMI EFEKTEM MOICH
STARAŃ.
POTRZEBUJEMY:
- PUDEŁKA (PO BUTACH, DROBNYCH SPRZĘTACH RTV ETC.)
- ZSZYWACZA
- MATERIAŁU DO „OBICIA” PUDEŁKA
- NOŻYCZEK
- WATOLINY
- IGŁY I NITKI (OPCJONALNIE)
- KLEJU POLIMEROWEGO (OPCJONALNIE)
ROZPOCZYNAMY OD OBCIĘCIA I WYRÓWNANIA
BRZEGÓW POKRYWY PUDEŁKA, NA KTÓRĄ NAKLEJAMY (PRZYSZYWAMY)
WARSTWOWO WATOLINĘ.
JAK WIDAĆ KAŻDA KOBIETA MA SŁABOŚĆ
DO PUDEŁEK :)
POZDRAWIAM
Świetne, a na żywo wygląda jeszcze lepiej
OdpowiedzUsuń